Blog

Część druga: Relacje międzyludzkie; związki

Relacje międzyludzkie; związki partnerskie

Wiele sposobów opisanych w tym rozdziale jest ściśle związanych z manipulacją (czy manipulacja może być etyczna?) i psychologią interpersonalną. Taktyki wymienione poniżej

pomogą ustrzec się nam przed nachalnymi sprzedawcami, nauczą efektownej asertywności, a także polepszą nasze relacje z innymi ludźmi.


Pozwól mu uwierzyć.
Każdego człowieka, którego spotykasz traktuj tak, żeby uwierzył, że jesteś jego przyjacielem. Każdą znajomość zaczynaj od okazania przyjaźni. Zakładaj sobie, że każda osoba, którą znasz lub dopiero poznajesz – lubi Cię. Tylko może czasem jeszcze o tym nie wie. Za to ty jesteś w stanie ją o tym przekonać. Po to właśnie czytasz tę książkę – aby uświadomić to sobie i uwierzyć we własne siły. Warto pamiętać o tym, żeby na początku każdej znajomości okazywać szacunek, zainteresowanie, same pozytywne emocje – niezależnie od okoliczności. Mając świadomość tego iż „co daje to odbieram”, gdy na dzień dobry przedstawię sobie obraz jakiejś osoby jako doskonały – całą relację tak będę postrzegać przez ten właśnie pryzmat pierwszego wrażenia, które jest niezwykle ważne. Dane statystyczne (badania przeprowadzone na Missouri University of Science and Technology) mówią, że pierwsze wrażenie o danej osobie wyrabiamy sobie w około 20 sekund. Tak krótki czas a zarazem tak wiele się dzieje. Nie ma niestety uniwersalnego przepisu na pierwsze wrażenie, lecz korzystnie jest tą sferę życia "podszlifować". Istotne jest to jak wyglądamy. Bądźmy zadbani, czyści, w adekwatnym stroju do danej sytuacji. Punktualność i uprzejmość działają na naszą korzyść. Uśmiech i dopasowanie mową ciała mogą zdziałać cuda. Pamiętaj, że dobre pierwsze wrażenie masz okazję zrobić tylko raz.

Wykorzystaj to!

Zakładaj z góry, że jesteś doskonałym kompanem rozmów i ludzie przy Tobie dobrze się czują. Tak właśnie będzie gdy chociaż jeden raz spróbujesz tego praktycznie – Twoje relacje z ludźmi już nigdy nie będą takie same.


„Najcenniejszą rzeczą, jaką posiadam jest umiejętność rozbudzania w ludziach entuzjazmu” – Charles Schwab I – prezes przedsiębiorstwa Bathelm Steel Company

 

 

Trzeba umieć przyznać się do błędu.


Nie krytykuj pamiętając, że każdy człowiek i okoliczność życiowa są odzwierciedleniem Twojego wnętrza…

Przedstawiam fragment ciekawej książki „How to Make Friends and Influence People”

"Posłuchaj, synu! Mówię do ciebie, kiedy śpisz, z małą łapką skurczoną pod policzkiem i jasnymi lokami przyklejonymi do wilgotnego czoła. Przyszedłem do twojego pokoju z własnej woli. Kilka minut temu, kiedy czytałem w bibliotece gazetę, przetoczyła się przeze mnie dusząca fala wyrzutów sumienia. W poczuciu winy stoję przy twym łóżku.
Oto, co myślałem, synu. Byłem dla ciebie ciężarem. Zrugałem cię, kiedy szykowałeś się do szkoły, ponieważ ledwie przetarłeś twarz ręcznikiem. Kazałem ci prosić o pozwolenie, byś nie musiał czyścić butów. Krzyknąłem ze złością, gdy upuściłeś coś na podłogę.
Przy śniadaniu też wytknąłem ci błąd. Rozlałeś coś. Pospiesznie przełykałeś jedzenie. Zbyt grubo posmarowałeś chleb masłem. A potem, kiedy zacząłeś się bawić, a ja szykowałem się do wyjścia, odwróciłeś się i krzyknąłeś: „Do widzenia, tato!” Spojrzałem na ciebie spod oka i w odpowiedzi powiedziałem jedynie: „Nie garb się!”
Wszystko zaczęło się od nowa późnym popołudniem. Zobaczyłem cię już na drodze. Na klęczkach grałeś w kulki. Miałeś dziurawe skarpety. Upokorzyłem cię przy twoich kolegach, każąc ci maszerować przed sobą do domu. Skarpetki były drogie – gdybyś sam musiał je kupić, bardziej byś o nie dbał! Wyobraź sobie synu, tak pomyślałem.
Czy pamiętasz, jak później, kiedy czytałem w bibliotece, wszedłeś nieśmiało, z wyrazem bólu w oczach? Kiedy spojrzałem znad gazety, stałeś w drzwiach wahając się, czy wejść. „Czego znów chcesz?” —warknąłem.
Nie odpowiedziałeś, tylko przebiegłeś przez pokój jak burza i zarzuciłeś mi ręce na szyję, i pocałowałeś mnie, i twoje małe rączki zacisnęły się z uczuciem, które Bóg zaszczepił w twoim sercu i którego nie zabije nawet moje zaniedbanie. A potem już cię nie było – twoje nóżki tupały na schodach.
Tak, synu, wkrótce potem gazeta wysunęła mi się z rąk i chwycił mnie okropny, chorobliwy strach. Cóż za nałóg mną owładnął? Nałóg wynajdywania błędów i dawania reprymend – tak jakbym zapomniał, że jesteś tylko chłopcem. Ale nie dlatego, że cię nie kocham. To dlatego, że zbyt wiele od ciebie wymagałem. Oceniałem cię na miarę moich własnych lat.
A tyle było w twoim zachowaniu prawdy, dobra i delikatności. Twoje serce jest tak wielkie jak brzask nad wzgórzami. Było to widać, kiedy wbiegłeś, by spontanicznie pocałować mnie na dobranoc. Nic więcej nie liczy się tej nocy, synu. Przyszedłem pod osłoną ciemności do twojej sypialni i klęczę tu zawstydzony!
To kiepska pokuta. Wiem, że nie zrozumiałbyś tego wszystkiego, gdybym mówił do ciebie za dnia, kiedy nie śpisz. Ale jutro będę prawdziwym tatą! Będę twoim kumplem i będę płakać, gdy ty płaczesz, i śmiać się, gdy ty się śmiejesz. Ugryzę się w język, kiedy przyjdą słowa zniecierpliwienia. Będę wciąż sobie powtarzał jak zaklęcie: „On jest tylko chłopcem, małym chłopcem!”
Chciałem widzieć w tobie mężczyznę. A jednak teraz, kiedy skulony śpisz na swym posłaniu, widzę, synu, że jesteś wciąż dzieckiem. Jeszcze wczoraj tuliła cię matka, trzymałeś głowę na jej ramieniu. Żądałem zbyt wiele, zbyt wiele."


„Wielki człowiek pokazuje swoją wielkość przez sposób w jaki traktuje maluczkich” – Thomas Carlyle (szkocki pisarz społeczny, historyk i filozof historii, propagator i współtwórca specyficznej historiozofii zwanej heroizmem)

 

© 2018 dominikalakomy.pl